Weekend minął w oka mgnieniu. I wbrew wczesniejszym postanowieniom nie zrobiłam nic.
Noo tylko szybkie kwiatki na szydełku do komina, bo jakiś się smutny wydawał.
Dwa zdjęcia, bo tak jak mówiła MonDu włóczkę bardzo źle się fotografuje...
Ręcznik papierowy posłużył za manekin.Cóż od dawna wiadomo, iż potrzeba jest matką wynalazku.
Zdecydowanie był za krótki ten weekend. A może doba ma zbyt mało godzin?
Ech... Mimo wszystko był to bardzo fajny czas. Zwłaszcza sobota...I dziki zachód... ;)
Noo tylko szybkie kwiatki na szydełku do komina, bo jakiś się smutny wydawał.
Dwa zdjęcia, bo tak jak mówiła MonDu włóczkę bardzo źle się fotografuje...
Ręcznik papierowy posłużył za manekin.Cóż od dawna wiadomo, iż potrzeba jest matką wynalazku.
Zdecydowanie był za krótki ten weekend. A może doba ma zbyt mało godzin?
Ech... Mimo wszystko był to bardzo fajny czas. Zwłaszcza sobota...I dziki zachód... ;)
śliczny komin :)
OdpowiedzUsuńśliczny i przyda się na mroźne dni :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny:)Teraz zima już nie straszna:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo fajnie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczny !!!
OdpowiedzUsuńCieplutki musi być. Zima zapasem to się przyda. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńŚwietny i z takim cieplutkim szlokominem, to i zima nie taka straszna :)) (nie lubię zimy)
OdpowiedzUsuń