Tak jak wspominałam w weekend wypychałam tildowe anioły.
Ten jest pierwszy jaki uszyłam. Ma 48 cm wysokości ;)
Spódniczka jest podszyta tiulem a do skrzydeł doszyta wstążka aby go powiesić.
W sobotę też piekłam z moim kochanym chrześniakiem pierniczki. I jak na prawie 11-sto miesięczne dziecko bardzo mu się podobało wałkowanie ;)
A dzisiaj złapałam licznik u Basi! Basieńko dzięki za fajną emocjonującą zabawę! I jaki stał się psikus, bo aż 5 osób trafiło ;)
Ten jest pierwszy jaki uszyłam. Ma 48 cm wysokości ;)
Spódniczka jest podszyta tiulem a do skrzydeł doszyta wstążka aby go powiesić.
W sobotę też piekłam z moim kochanym chrześniakiem pierniczki. I jak na prawie 11-sto miesięczne dziecko bardzo mu się podobało wałkowanie ;)
A dzisiaj złapałam licznik u Basi! Basieńko dzięki za fajną emocjonującą zabawę! I jaki stał się psikus, bo aż 5 osób trafiło ;)
anioł świetny , natomiast 'mikołajek" śliczniutki :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pracuś:)Aniołek bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńŁadniutka ta Twoja Tilda :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio zaczęłam je szyć, bo się w nich zakochałam.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na świąteczne candy :)
Śliczny jest ten tildowy aniołek :)) A jaki piękniutki ten malutki Mikołajek ... do schrupania :))
OdpowiedzUsuńCudny ten anioł,fajnego miałaś pomocnika :)
OdpowiedzUsuńcudowne te Twoje anielice :)))
OdpowiedzUsuńnapatrzeć się nie mogę :)))!!!