wtorek, 29 listopada 2011

świąteczny anioł

Tak jak wspominałam w weekend wypychałam tildowe anioły.
Ten jest pierwszy jaki uszyłam. Ma 48 cm wysokości ;)
Spódniczka jest podszyta tiulem a do skrzydeł doszyta wstążka aby go powiesić.

W sobotę też piekłam z moim kochanym chrześniakiem pierniczki. I jak na prawie 11-sto miesięczne dziecko bardzo mu się podobało wałkowanie ;)

A dzisiaj złapałam licznik u Basi! Basieńko dzięki za fajną emocjonującą zabawę! I jaki stał się psikus, bo aż 5 osób trafiło ;)



piątek, 25 listopada 2011

pracowicie i świątecznie

Lubię takie dni, popołudnia i wieczory kiedy mogę nic nie robić ważnego tylko oddać się calkowicie temu co mnie relaksuje i uspokaja i wprowadza w dobry nastrój. Rano wykończyłam 2 karteczki ;) a po południu wyciągnęłam maszynę i uszyłam dwie anielskie tildy i reniferka z pomocą mojej kotki Psotki, która uwielbia mi "pomagać". Nie zdążyłam ich skończyć, bo samo przeciąganie na prawą stronę jest żmudne i palce dość bolą...ale nadrobię to może jutro wieczorem ;)
W każdym razie do niedzieli będą skończone i będą szukały nowego domku...




czwartek, 24 listopada 2011

świątecznie znowu

Zaległa kartka ;) środkowa bombka z brokatem
Mam w zanadrzu kolejne ale nie mają jeszcze napisów, bo gdzieś mi wcięło :(
Ale dzisiaj wieczorem jak wrócę z uczelni zaczynam dłuższy weekend, to nadrobię zaległości.
Pstryknę fotki i wrzucę ;)


niedziela, 13 listopada 2011

szalokomin

Weekend minął w oka mgnieniu. I wbrew wczesniejszym postanowieniom nie zrobiłam nic.
Noo tylko szybkie kwiatki na szydełku do komina, bo jakiś się smutny wydawał.
Dwa zdjęcia, bo tak jak mówiła MonDu włóczkę bardzo źle się fotografuje...
Ręcznik papierowy posłużył za manekin.Cóż od dawna wiadomo, iż potrzeba jest matką wynalazku.
Zdecydowanie był za krótki ten weekend. A może doba ma zbyt mało godzin?
Ech... Mimo wszystko był to bardzo fajny czas. Zwłaszcza sobota...I dziki zachód... ;)

czwartek, 10 listopada 2011

znowu śpiący

Znowu śpioch... Lubię je szyć chociaż najwięcej problemu sprawiła mi jego piżamka.
Dzisiaj już powędruje do nowej właścicielki. Mam nadzieję,że się spodoba, bo był
robiony na ostatnią chwilę :) Czyli prawie jak zawsze w ostatnim czasie.
Plan na weekend- kartki,kartki i jeszcze raz kartki i coś tildowego mam na oku do uszycia.
A że będę sama przez te kilka dni-to nudzić się nie będę.

I jak już standardowo coś mi się ładnego uda zrobić, co idzie praktycznie na zaraz w świat to jest paskudne światło, a moja skromna cyfrówka nie chce ładnie focić ;(

wtorek, 8 listopada 2011

świątecznie

Wszędzie gdzie spojrzę na blogi pełno kartek świątecznych,
krótko mówiąc praca wre. Troszkę się zmobilizowałam i powstały
pierwsze trzy kartki, z czego dzisiaj dwie ujrzą światło dzienne,
ponieważ trzecią muszę jednak dopieścić.
Cóż pomału i mnie się udziela świąteczna kartkowa gorączka ;)
Mówiłam już, że uwielbiam pracować przy kwadratowych kartkach?
Nie>- No to mówię :)





sobota, 5 listopada 2011

karteczkowo

Szybkie zlecenie na 3 kartki.
Nie są moze idealne ale mi się podobają.
Najwięcej miałam problemu z kartką dla najmłodszego
ale jestem pewna,że kuzynowi się spodobają.